Zielona Polana

RC-6180

czasem nachodzą mnie takie myśli, co się dzieje z człowiekiem jak umiera, nie wyobrażam sobie, że kiedyś mnie nie będzie na tym świecie... to dla mnie niemal irracjonalne zagadnienie...

inna sprawa raczej nie związana ze śmiercią: jakby to było jakby moi rodzice się nie poznali, czy bym się urodził, albo czy wogóle jest możliwe to że nie urodziłbym się...

Murzyn

Ja myślę że jest takie coś jak dusza i to sobie gdzieś idzie. Zdażały się przecież przypadki śmierci klinicznej no i ci ludzie mówili że albo zbliżał sie jakiś tunel albo widzieli wszystko tak jakby unosili się kilka metrów nad ziemią. A potem nie bali się już śmierci. Razz

Becia

Według mnie po śmierci jest tak, jak przed urodzeniem - czyli nie ma nic. I dla mnie to jak najbardziej optymistyczna teoria Kwadratowy

Dlatego nie boję się śmierci...

Murzyn

Ja też się nie boję ale widzę tu wpływ filozofii Parmenidesa na Twoją wypowiedź Becia. A mówił on że byt to jest coś co zawsze było a coś czego nie było i czego nie będzie tego tak naprawde nigdy nie było. Więc skoro człowieka nie było to możliwa jest rówież ta wersja że go nigdy nie będzie czyli tak naprawde nas nie ma i jesteśmy urojeniem wyobraźni której także nie ma. Chyba sie zakręciłem. Razz

Ale ja się z tym do końca nie zgadzam bo myślę że skoro coś powstało to to będzie istnieć zawsze tylko w innej formie. Czyli w przypadku człowieka duszy. Razz

Becia

hehe Murzyn Ty czarny (zacny) filozofie Wink

Dla mnie dusza to tylko górnolotne wyobrażenie, wymyślona sfera. Ale to wcale nie znaczy, że niepotrzebna. Potrzebna i to bardzo, żeby człowiek mógł kształcić swoje cnoty, skupiające się właśnie w duszy. Dusza ma podkreślić odrębność od cielesności. Jakiegoś takiego podziału po prostu czlowiek od siebie wymaga.

Dąbek

Wg mnie sąd ostateczny, a później niebo albo piekło. Zależy jak nas św Piotr rozliczy.

RC-6180

Taaa, w sumie to nie wiem czy wierzyć w duszę i zycie poza grobem, czy ni. W gruncie rzeczy, wiara w coś daje nam siłę... W wiarę w coś to raczej uwierzę, (chodzi mi o to, że jak się w coś wierzy mocno),gdyż znam jeden przykład, jak byłem w szpitalu nie bardzo chciałem tam być i ciągle wierzyłem, że będzie dobrze, że nie będę miał żadnej operacji (gdyż z kolanem takowe mogą się zdarzyć), że szybko przestanie mnie boleć i będę mógł normalnie grać w kosza, biegać chodzić... i pomogło. Czasem wiara w możliwość pokonania choroby to połowa sukcesu w jej zwalczeniu...

Gość

to jest bardzo ciekawe wiele razy sie zastanawialam co jest po smierci... problem w tym ze wlasnie nie wiem ... w sumie kto by zwrocil uwage ze mnie na swiecie juz nie ma pewnie nikt ale co tam...

co by bylo gdyby sie nie poznali nie mialabym mozliwosci poznania was ale nie przeszkadzaloby wam to w ogole bo by mnie nigdy nie bylo tyle takie gdybanie jest troszke bezsensu...

go_vege

hmm ja w niesmertelną duszę nie wierze...
czesto jestem przekonana ze jestem jedynym żywym elementem na ziemi... wszscy inni ludzie i zwierzeta są dla mnie otoczeniem... uprzyjemniaja mi moja podroż lub rzucaja klody pod nogi... nic nie czuja, sa jak roboty...
gdy ja umre umrze rowniez ten swiat.. nie bedze jzu niczego...

Majek

nie to brzmi jakbys byla pempkiem swiata i wszyscy sie obracali wokol ciebie... moze ja poprostu zle zrozumialam ...

ja wlasnie tez jakos uwazam ze po smierci poporstu zostaja tylko kosci a moja dusza lub osoba zostaje tylko w pamieci bliskich mi osob i to poki oni zyja zyje moja dusza...

jednak czasami marze sobie .... ze jak umre moja dusza jak w tanich filmach unosila sie nad moja rodzina i chronila ich od zlego... zeby wiedzieli ze nad nimi czuwam i ze ich nie opuszcze nawwet jak umre...

go_vege

hmm dobrze zrozumialas Very Happy

ale pomysl sobie ze moze ty tez zyjesz w tkaim swiecie gdzie inni sa jedynie elementami towarzyszacymi...
w twoim swiecie to ja jestem niczym zaprogramowana maszyna... moj swiat mzoe znjdowac sie obok twojego luby byc odlegly o miliony kilometrow... kazdy zyje na kazdej planecie... ale tylko na jednej jest czlowiekiem...

o kurwa... czy ja jestem nienormalna? Very Happy

Majek

to jak 13 pietro wow szkoda ze mnie nie znasz tak dobrze albo chociaz z wycieczki dopiero bys widziala jak wyglada wybitnie pojebany czlowiek Very Happy

go_vege

ty tez mnie nie znasz Very Happy

RC-6180

obie się nie znacie, więc się spotkajcie i się poznajcie Razz

, a co do "osóbi stworzeń towarzyszących nam przez całe żyie" to wg mnie dobry tok myslenia

Majek

dobre musmy sie poznac Very Happy

a juz nie raz sie widzialysmy Very Happy

Murzyn

No ale musi być Coś co nas stworzyło i chyba nie pozwoli żeby z nas nic nie pozostało. A może my esteśmy tylko eksperymentem w jakimś wielkim świecie. Przecież nei wiemy jak wielki jest wszechświat. Mogą być inne planety z ludźmi może takimi samymi jak my albo z naszymi klonami. Razz

Majek

wiem tylko ze jestesmy zwierzetami tworzymy siue jak inne zwierzeta przezzaplodnienie a czy cos jest nad nami nie wiem w cos trzeba wierzyc bo to daje nam wyzszosc nad reszta zwierzat...

Becia

a może stworzył nas przypadek, jesteśmy produktem ubocznym jakiejś wielkiej reakcji Razz

Robuzz

Bóg zrobił nas w przerwie na lunch :>

endless

a jezeli juz...to kto stworzyl boga?

Robuzz

Wielki Ao

[kto gra w D&D ten wie Wink

]

Murzyn

Ja już sie dawno zastanawiałem kto stworzył Boga albo może Bóg jest od zawsze ale co to znaczy od zawsze? Razz

Becia

Jak to kto stworzył Boga?! Ludzie Razz

To ludzie sobie go wymyślili...

Murzyn

To jest Twoje podejście Becia ja jednak sie z tym nie zgadzam. Według mnie jest Coś, jakaś siła twórcza która to wszystko stworzyła. Przecież nie mógł tak dobrze i logicznie działający świat powstać ot tak sobie z niczego. Niekoniecznie jest taki Bóg o jakim jest mowa w chrześcijaństwie bo ja to bym połączył wszystkie religie w jednoą bo one są do siebie podobne w miare.
Takie jest moje indywidualne zdanie. Razz

Becia

I szanuje Twoje zdanie Kwadratowy

Ja po prostu myślę, że była jakaś 'siła sprawcza', nie wiem może coś a'la wir? bynajmniej nie taki Bóg o jakim mówią różne religie...

go_vege

heheh ten miks wszstkich religii to calkiem ciekawy pomysl Very Happy

ciekawe jakby to wygladalo

endless

tak logiczny swiat..hmmm nielogiczny tym bardziej moim zdaniem...bo do nielogicznosci trzeba inwencji (;

cheshire

Po śmierci nie ma nic. Człowiek to wszystko wymyślił, żeby dodać sobie otuchy. Ot co.

Ojcik

mnie bardziej frapuje to so called życie wieczne. człowiek ma żyć i żyć i żyć...i tak bez końca?

Becia

To by było nudne takie ciągłe życie Very Happy

zresztą wtedy ludzie nie dbaliby o to, aby dobrze wykorzystać swoje ziemskie życie....