Zielona Polana

Dymek

Spotkaliście sie już z takim podziałem na tró punk oraz punk-polo? Czy wogóle tworzenie takich podziałów ma jakikolwiek sens? Dla wyjaśnienia jakby ktoś się nie orientował co należy rozumieć pod pojęciem punk-polo, podam kilka zespołów : Defekt Muzgó, późny Sedes, czy chociażby wczesny The Bill. Zapraszam do dyskusji

Michał L

Moim zdaniem podziały w muzyce w ogóle mają jakikolwiek sens tylko i wyłącznie jeśli są sprawą drugorzędną. Tutaj wiadomo jeżeli ktoś jest konseserem, heh niezbyt to słowo mi do punku pasuje to wychwyci poszczególne różnice, a zresztą nawet ja osoba bardzo przeciętnie zorientowana w tej muzyce zauważę różnicę między hmm Moje Bieszczady, a właśnie późniejszymi dokonaniami Sedesu, zresztą niektórzy nazwaliby je ''dokonaniami'' ale to już zależy od osoby.
Ja się tym tak nie interesuję i nie jestem przywiązany do tego typu zespołów.

Grażi

ja bardzo nie lubię podziałów szczególnie na tym polu ... można np. nie lubić profancji bo się woli rzeź itd itp .... ale jak sobie ludzie chcą nazywać .. niech nazywają po to w końcu są słowa .. ale sensu w tym nie widzę .. chociaż łatwiej powiedzieć np. "słucham punk-u", niż "słucham muzyki z przekazem, gdzi wystarczą trzy chwyty Very Happy

"

ułatwianie ... eh...

Glanczester

Hej stary , dobrze rozumiem czy nazywasz Sedes czy The Bill'a punk-polo. Bo jeśli tak to weż się zdziel zomóką po łbie i nara.

Jak dla mnie punk-polo to jest wyłącznie w (Fuck the)U.S.A.