Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał L Administrator
Dołączył: 21 Lip 2005 Posty: 3488 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Sosnowiec Pogoń
|
Wysłany: Nie 23:20, 05 Lut 2006 Temat postu: Deska czy Narty |
|
|
Na czym jeździcie, albo jeśli mieliście możliwość porównania co Waszym zdaniem jest lepsze ?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kwietniu Starsze Szaregłowy
Dołączył: 01 Sty 2006 Posty: 90 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Sc
|
Wysłany: Pon 20:35, 06 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
Ja wole o 10000000000000000000 razy deche wyjebiscie sie smiga ale gorzej hamuje hehe
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
RC-6180 Podpółsłownik
Dołączył: 29 Sie 2005 Posty: 3852 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: 50°18' N 19°10' E
|
Wysłany: Pią 17:27, 10 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
oczywiście, że boazeria... żadna deska nie da Ci tego... czy mozna jeździć na snowboardzie pod górę... no własnie nie, a na Carverach można, sam kilka razy jechałem pod górę... nie ma to jak narty...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Becia Starszy Chceciąży
Dołączył: 25 Sie 2005 Posty: 1340 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Hasaczowo
|
Wysłany: Sob 19:54, 11 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
A ja ostatnio miałam okazję pojeździć na nartach pierwszy raz od jakiś 10 lat, kiedy śmigałam na plastikach na krechę i muszę stwierdzić, że to fajne jest i nawet mi nieźle szło i sie nie połamałam Natomiast deski na nogach jeszcze nie miałam, ale kiedys spróbuję...
A w ogóle to sanki reluzzz!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
RC-6180 Podpółsłownik
Dołączył: 29 Sie 2005 Posty: 3852 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: 50°18' N 19°10' E
|
Wysłany: Sob 22:41, 11 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
O tak narty na Środuli... jak się nie ma co się lubi to się lubi co się ma...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Becia Starszy Chceciąży
Dołączył: 25 Sie 2005 Posty: 1340 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Hasaczowo
|
Wysłany: Nie 11:50, 12 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
Właśnie się tak zastanawiam czy by sobie nart nie kupić... ale chyba bym w nich jeździła tylko na Środuli (ciekawe czy dożyję momentu kiedy zrobią tam wyciąg) To się chyba nie opłaca...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Murzyn Kapitał
Dołączył: 03 Wrz 2005 Posty: 2714 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Etiopia
|
Wysłany: Nie 14:21, 12 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
Na nartach sobie złamałem noge to nie jeżdże od 5 klasy już a na desce nie jeździłem jeszcze.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Stykó Kapitał
Dołączył: 21 Lut 2006 Posty: 2508 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Serbinowa
|
Wysłany: Czw 17:05, 23 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
na nartach nie miałem okazji a na desce juz śmigałem... heh, szczególnie początki były szalone... w życiu mie tak tył nie bolał ale ubaw po pachy, jak sobie przypomne niektóre akcje...
moja pierwsza jazda na snowboardzie wyglądała tak:
uczył mie kumpel ze Szkocji, z którym byliśmy na Słowacji... no więc pokazał mi co gdzie przypiąć, jak założyć i tak dalej. Luz. Spróbowałem wstać. I ponownie. I jeszcze raz. No, luz. Zaczął mi coś tłumaczyć. Z całego zamieszania zrozumiałem tylko left, right i balance
Nie wiem nawet kiedy zadał te jakże istotne pytanie: ready? nie wiem dlaczemu odpowiedziałem że, tak, ale to już chyba nie miało znaczenia, skoro już jechałem...
to było coś wspaniałego, tylko nie wiedziałem, dlaczego ci wszyscy snołborderzy tak zygzakiem jeżdzą, skoro prosto naprzód jest fajniej- przynajmniej ja tak jechałem... ale była prędkość, coś wspaniałego, poczułem się taki wolny...
i nie wiem sam kiedy, wyrżnąłem salto w przód zakończone efektownym zaryciem nosem w glebę... wprawdzie nos cały, z objawów tylko lekkie wstrząśnienie puszki i zadrapanie nosa widoczne do konća turnusu, ale za to jaka zabawa
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Michał L Administrator
Dołączył: 21 Lip 2005 Posty: 3488 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Sosnowiec Pogoń
|
Wysłany: Czw 21:04, 23 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
Ja na desce jeszcze nie jeździłem, ale na nartach już kilka razy byłem.
Pierwsze 2 razy w Morsku 2 lata temu. Pierw wiadomo nauka - nauczyć się stać, upadać no i ogólnie podstawy, żeby jakoś się jechało.
Pierw miałem różowe narty całkiem proste
Teraz mam czarne pół carvingi czy jak się to pisze i dobrze się na nich jeździ. Przed rokiem byłem w Szczyrku, a w tym roku w Brennej, w sobotę w Korbielowie i w tą też jade, bo super tam są trasy
Już mi się nie zdarza krzyżowanie nart i nawet nieźle mi wychodzi, ale na większych muldach to nie ma szans.
Narty świetna rzecz, wiele mięśni wyrabiają, a przy tym są przyjemne, a potem to błogie zmęczenie, że się chce piwa napić
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Stykó Kapitał
Dołączył: 21 Lut 2006 Posty: 2508 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Serbinowa
|
Wysłany: Czw 21:45, 23 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
ech, piwa.... no to kolejna, tym razem procentowa opowieść ze Słowacji...
przed każdym wyjściem na stok wsiadaliśmy z Jamesem, jako jedyni przedstawiciele dumnej płci męskiej w naszej ekipie [były z nami 3 kobiety] zasiadaliśmy w barze... po zjazdach też nas tam można było zobaczyć
Pamiętam jeden fajny dialog, przed jedną z pierwszych moich jazd po rozwaleniu kinola:
J:Drink, you`ll be brave.
Wychylamy po kuflu
J:It`s not enough... drink more, you`ll be brave.
Kolejny kufel
J:okay, now let`s mix something and let`s go.
Wychylamy grzane winko
J:Now you`re brave. Let`s go...
i tak co dziennie, a wieczorami jeszcze imprezki ze wszystkimi rodakami, jakich mieliśmy w okolicy naszego pensjonatu
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
RC-6180 Podpółsłownik
Dołączył: 29 Sie 2005 Posty: 3852 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: 50°18' N 19°10' E
|
Wysłany: Pią 14:20, 24 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
Pierwsze kroki na nartach stawiałem w Krynicy... wieczorem to mnie tak nogi bolały, że chodzić nie mogłem... pamiętam swój pierwszy zjazd, i to bez wywrotki, ale byłem szczęśliwy. To było 5lat temu, fajnie się wspomina takie coś, zaraz po tym na nowy sezon kupiłem sobie "półcarvery" Kneissla, i pojechałem do Wisły, tam już stawiałem pierwsze kroki na większych stokach, już mnie "ośla łączka" nie bawiła...a w tym roku tekst do rodziców w niedzielę rano: - Zbieramy się i jedziemy do Korbielowa... nie myślałem, ze pojadą ze mna, tym większe było moje zdziwienie, że oni na ten projekt przystali... no i poznałem Korbielów.
Jak narazie super mi się jeździ w
Wiśle Cieńkowie,
Korbielowie
Morsku (od biedy)
Po Korbielowie zajechaliśmy do Międzybrodzia Żywieckiego, na górę Żar, co to za burdel tam jest, przy odrobinie szczęścia do J. Żywieckiego mozna wjechać, zero parkingów, pełno ludzi - jednym słowem, nie podobało mi się tam...
Następnym razem pojadę z kumplami chyba na Słowację, za Korbielowem, (20min od granicy) jest super miejsce gdzie można po szusować, i trzeba będzie obadać, ponoć ceny są bardzo przystępne, wychowawca nam mówił, że karnet całodniowy kosztuje tam w przeliczeniu na PLN - 20 złotych... więc się bardziej opłaca ta niż, na Pilsku.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
adams Starsze Szaregłowy
Dołączył: 04 Mar 2006 Posty: 66 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: 3c - mat-inf :)
|
Wysłany: Nie 15:42, 05 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
ja tam śmigam na nartach i nie nażekam
nigdy nie próbowałem na desce ale może kiedyś, w sumie fajnie tak pomiędzy drzewkami na skróty
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Stykó Kapitał
Dołączył: 21 Lut 2006 Posty: 2508 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Serbinowa
|
Wysłany: Nie 18:33, 05 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
łeh, super zabawa z dechą... ja z kolei na nartach jeszcze nie miałem okazji, ale jakoś mie sie do tego nie spieszy... na razie na snołbordzie bym sobie pojeździł więcej
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|