Zielona Polana

nessa90

Tutaj wklejajcie fotki waszych pupilków Wink

Pozdro
nessa90

Cortez

Jest to chomik chiński. Jego imię brzmi Popo, dla kolegów Detalord. Charakteryzuje go niewyobrażalna miłość do lenienia się, żarcia wszystkiego co jest pod ręką, a także do Corteza, jego pana, by rzecz była jasna. Popo jest spokojny z natury, acz zdarzają mu się ciekawe i warte opowiedzenia historie. Kiedyś np. spotkał się on z moją siostrą. Od tamtego momentu mam w rodzinie o jednego członka mniej. Innym zaś razem przyłapałem go na tym, jak biegał niczym lampard po swym akwarium i krzyczał: "weźcie mnie stąd wyjmijcie, bo pierdyknę", by dosadniej nie rzec. Biorę go za tyłek, wyciągam ze szkła, a on do mnie: "Cortez, ślepnę od blasku Twej chwały! Chcę do akwarium!". Jest to ogólnie rzecz biorąc postać niewątpliwie barwna w moim domu, bo choć sierść popielata, charakter kolorowy.
Już. Koniec.

endless

a po obrazku myslalem ze rybka^^

RC-6180

Jeżu Endless, ja wiedziałem, że tak będzie... ja widziałem jakąś szarą plamę, ale po dokładnym przyjżeniu się, stwierdziłem, że jest to coś a'la małe futrzaste zwierzątko. Swoją drogą fajowe... Wink

Huskee

[link widoczny dla zalogowanych]

To jest Barsik. Jak widać z jego postawy – jest bardzo fotogenicznym i dumnym kotem a także... brudnym. Spowodowane jest to tym, że tuż przed zrobieniem zdjęcia pobiegł z moim bratem do piwnicy.
Barsik, jak każdy kot, lubi chadzać własnymi ścieżkami. Mimo to, okazuje mi przywiązanie i miłość na każdym kroku. Codziennie, gdy wychodzę do szkoły Kitek, jak go zdrobniale nazywam, miauczy na pożegnanie, a gdy wracam łasi mi się do nóg. Nawet gdy w domu są tabuny gości, Barsik doskonale wie, o której wracam i gdy przekręcam klucz w zamku – on już jest w przedpokoju. Czasem, gdy idę do domu i spoglądam w górę widzę jak siedzi na parapecie kuchennego okna i wypatruje, czy któryś z domowników nie wraca.
Żeby nie było, że mam z nim tak kolorowo, to czasem, gdy wychodzę z pokoju, np. do toalety lub kuchni gryzie mnie w łydkę.
Niestety – stereotyp wrednego i fałszywego kota krąży po naszym społeczeństwie jak przysłowiowy smród po gaciach i jak na razie ma się dobrze. Ja sama tak myślałam, dopóki nie przygarnęłam jednego z nich. Okazało się, że złośliwiec autentycznie kocha. Nie miłością psią – nachalną i prostacką, której nawet ślepy by nie przeoczył, tylko miłością dyskretną, mądrą i sprawiedliwą.
Dlatego, gdy przeczytałam post jednego z użytkowników, który brzydzi się kotów, zgrzytnęłam zębami, że aż echo szło po ścianach. Cóż, jego sprawa. Niektórzy nie są na tyle inteligentni, aby zauważyć urok kotów.

***

Prócz kota, posiadam także chomika chińskiego. Niestety nie mam zdjęcia. Homer(zabrakło weny przy wymyślaniu imienia) jest podobny do chomika Corteza, przy czym zaznaczam, że jest dużo ładniejszy i mądrzejszy.
Homer i Barsik dogadują się całkiem nieźle jak na naturalnych wrogów.

Cóż – to tyle.

Pozdrawiam,
Husk. Wink